Usiądź na chwilę, skup i posłuchaj.
Opowiem Ci o tym jak przestałem ufać.
Będzie o dupach co grały nieczysto,
a teraz znów piszą kiedy mi wyszło.
Będzie o kumplach, co mają tupet.
Najpierw olali, dziś liżą dupę.
Myślą, że wrócę jak bohater w filmie,
lecz dobrze pamiętam kto wtedy był przy mnie.
I nie było ich, i nie było nic.
Dziś są mili, chodź "siema" nie mówili mi,
ale kiedy zapytam gdzie byli,
gdy byłem na dnie, każdy milczy po chwili.
Spójrz w lustrze to takie puste.
Jesteś ze mną gdy odnoszę sukces.
Kiedy upadnę znowu stąd pójdziesz,
nie myśląc o mnie nawet sekundę.
Ludzie wokół mnie, jest ich coraz więcej, wiem
i każdy poda rękę lecz (rękę lecz),
już nie wiem czego chcę
to wszystko jest za ciężkie, wiesz
W tym mieście czasem gubię się (już gubię się).
Już nie wiem kto jest ze mną, kto przeciwko mnie
i wiem, że jesteś blisko póki jestem w grze.
Nie wierze w puste słowa pustych ludzi, już nie
(już nie, a już nie, już nie)
Wiesz głośno mówiła, że mocno mnie kocha.
Cicho rzuciła, chodź mocno na pokaz.
I nie wiem już po co mówiła te słowa,
że wierzy w ten związek bardziej niż w Boga.
Teraz już wiem czemu tak wyszło.
Wygląda na to że jest ateistką.
I pierdolę wszystko co mówiła do mnie,
bo chodź była blisko, to wolę zapomnieć.
Mam koleżkę co hejtował pięknie,
a potem na melo podawał mi rękę.
I mówił, że jara się tym co nagrałem,
aż blado szepnąłem:
"wiem co pisałeś".
Jeden mój ziom był przy mnie od dawna
i mówił, że zawsze liczy się prawda.
I że będzie ze mną i nie zwija żagla
Los go tu zabrał jak majka od kabla.
Ludzie wokół mnie, jest ich coraz więcej, wiem
i każdy poda rękę lecz (rękę lecz),
już nie wiem czego chcę.
To wszystko jest za ciężkie, wiesz.
W tym mieście czasem gubię się (już gubię się).
Już nie wiem kto jest ze mną, kto przeciwko mnie.
I wiem, że jesteś blisko póki jestem w grze.
Nie wierze w puste słowa pustych ludzi, już nie.
(już nie, a już nie, już nie)
Wiesz znam opowieści o wielkiej przyjaźni.
Teraz ten temat już tylko mnie drażni.
Zostały drzazgi, ludzie co maski
lubią zakładać, bo boją się prawdy.
Byli wokół. Czuli niepokój
i za żadną cenę nie chcieli stać z boku.
Świat pełen pokus, chcieli go poczuć.
I jednak nie mogli dotrzymać mi kroku.
Teraz są w szoku. Mają pretensje.
Zdrada jest wokół. Mam czyste ręce.
Czyste dłonie tak samo jak serce,
bo trzymam je w garści i znam swoje miejsce.
Coś więcej, rap i przesłanie,
bo ciężko do ludzi dziś mieć zaufanie.
Teraz mam znamię, bo życie to walka.
Szczerych przyjaciół policzę na palcach.
Ludzie wokół mnie, jest ich coraz więcej, wiem
i każdy poda rękę lecz (rękę lecz),
już nie wiem czego chcę
to wszystko jest za ciężkie, wiesz
W tym mieście czasem gubię się (już gubię się).
Już nie wiem kto jest ze mną, kto przeciwko mnie
i wiem, że jesteś blisko póki jestem w grze.
Nie wierze w puste słowa pustych ludzi, już nie
(już nie, a już nie, już nie)