Jestem ponad tym
Jest taki motyw, że
Ludzi dziś pożera chora zawiść człowieku
U mnie jej nie ma
Bo jestem ponad tym, ponad tym
Siemano jaestem Kuba urodziłem się w dziewięćdziesiątym drugim
Kiedy kraj popadł w długi i weszły zachodnie szlugi
Dorastałem w mieście, które zdążyłem polubić
I poznałem setki ludzi, co zdążyli się w nim zgubić
Z całego serca kocham tutaj świadomie
Ulice i te miejsca, które nazywam domem ha
O czyste dłonie nie miej tutaj pretensji
Bo szukać ich w tym mieście to jak dziewicy w agencji
Życie pędzi, marzenia to nie wszystko
Bo ciągle do zderzenia prowadzi rzeczywistość
My jak zawodnicy, rap scena jak boisko
Olimpiada wersów, dyscyplina-hip-hop
Świat się kręci, a czas nas zmienia
A się kręci nawet tym, co robią rap z podziemia
Od podnóży na szczyt, na legal od Dema
Mówi BRO- reprezentant twojego pokolenia
Lubisz kłamstwa i lubisz oszczerstwa
No i jest ich tak dużo w tej grze
A ja życzę ci farta i życzę ci szczęścia
Bo nie mam powodu życzyć ci źle
A jak widzisz zapał i widzisz potencjał
Nie potępiaj inie bądź na nie
Bądź ponad tym w tym cała esencja
Niech każdy tutaj robi co chce
Nie lubię głupoty i nie mogę na nią przystać
Bo wolę z mądrym stracić
Niż, kurwa, z głupim zyskać
Piszą wyzwiska, z bliska milczą
Prawda śliska, na pyskach widać tylko kłamstwa tylko
Rozumiem, że rap to nie puste drogi
Wchodzę z prawdą, bo kłamstwo ma krotkie nogi
Znam to, mierzę wysoko, wiesz, ponad progi
No bo sufit to dla mnie tylko część podłogi
Ja pokonałem schody, teraz wiem co mam robić
Bo nie będąc gotowy wpadłbym na głębokie wody
I nie umiałem pływać, rozbijałem sie o fale
Nauczyłem się wygrywać, mów mi Phellps daj medale
I płynę dalej to mi służy conajmniej
Bo trzymam się na powierzchni mimo burzy medialnej
Jestem tu ziomuś byłem i będę
Więc proszę powiedz kiedy w końcu hejter to przełknie
Lubisz kłamstwa...
Ja podaję ci dłoń to ten bit i wersy
Podaj swoją ziom, przecieżnie mam złych intencji
Milion pretensji i krzywdy posłuchaj
To my - bogaci w bólu i tak biedni w uczuciach
Laski lubią seks, typy chcą je na wejście
Bo potem ich plemniki mogą gadać na fejsie
Tak to wygląda najczęściej niestety
Kiedy trzynastolatki czują się jak kobiety
Niejeden kretyn tutaj liczy na fart
Choć jego los chce się zerwać ze smyczy jak chart
Pierdolę wróżki, fusy i wróżenie z kart
Bo jedyne co ma plusy to brać to życie w garść
To nie żart bracie jeśli tego nie kminisz
Nie liczy się start raczej wiesz, liczy się finisz
I nie czuj w sobie winy, kiedy ktoś cię ocenia
Biegnij po marzenia, życzę ci powodzenia!
Lubisz kłamstwa...