Na imię tobie było
Beata Paulina,
Beata Paulina,
Imię Twe...
I sercem mym wzgardziłaś,
I poszłaś za bogolem,
Beato Paulino,
Tęsknię Cię...
Choć w gardle stoi gula,
I nie śpię od pół roku,
Choć troche sen mnie bierze,
Beato Paulino...
Łzy bruzdy wyżłobiły,
Od powiek aż do brody,
Oczki śpioch pokleił,
I trochę się zdrzemnąłem...
Po roku napisałaś,
Fabianie, proszę ratuj,
On nie był milionerem,
A zwykłym stręczycielem...
Gdy o paszport poprosił,
A ty mu go oddałaś,
Skończyło się kochanie,
Zaczeło zarabianie...
Przy szosach RFN'u,
Na stacjach benzynowych,
W tanich motelikach,
W ciągnikach siodłowych
Za ciężką Twoją pracę,
Nie dawał ni feninga,
Najwyżej z liścia w ryja,
Gdy mu się postawiłaś...
Gdy już się wysłużyłaś,
Na fiutach zęby zjadłaś,
Odstawił na granicę,
Beatę Paulinę...
Beato Paulino!
Wróciłaś, nie poznałem,
I co ci po bogolu,
A mogłaś robić w polu...
Raniutko do karmnika,
I sieczkę z ospą mieszać,
Gdy świnie już podjedzą,
Beato Paulino...
Jakbym wracał po koncercie,
Przy garach bym ci śpiewał,
O pięknej mej dziewczynie,
Beacie Paulinie...