Kolejka przed klubem rozstępuje się,
bramkarz kłania się nisko i zaprasza mnie.
W mokasynach strobo o-odbija się,
rzut okiem na świnie, jedna jest okej.
Guma straciła dżusi smak, wolno płynie czas,
nagle zapach perfumy - czarny adidas.
Chrobry leci na ladę - wódka z sokiem raz!
Didżej zmieniaj płytę, disco polo czas!
Pędzi polo alkoholo, disco chłosta - tu jest Polska!
Parlez vous francais,
powiedz, czy wiesz, o co chodzi mi,
ja i ty, do kabiny chodź i zamknij drzwi.
To czym teraz myślę weź do ust,
jak nie trawisz białka, weź na biust.
Powiedz czy wiesz o co chodzi mi,
ja i ty, do kabiny chodź i zamknij drzwi.
Czy wiesz jak nazywa się ten seks,
Elegancja Francja jest the best!
Na parkiecie się nudzę, świnia buja się,
"kula", "zmieniam biegi", "żarówki" - męczę się.
Świnia chce do koryta, do baru ciągnie mnie,
okiem puszczam jej znaka: chodźmy do WC.
Dobry hajs, dobry stajl, ale taki sobie dens,
raz nadepnął, raz popchnął, raz uderzył w łeb.
Powiedziałem: sorry, ona: jest OK.
Barman! Wóda z sokiem! Jeszcze mało jej.
Parlez vous francais,
powiedz, czy wiesz, o co chodzi mi,
ja i ty, do kabiny chodź i zamknij drzwi.
To czym teraz myślę weź do ust,
jak nie trawisz białka, weź na biust.
Powiedz czy wiesz o co chodzi mi,
ja i ty, do kabiny chodź i zamknij drzwi.
Czy wiesz jak nazywa się ten seks,
Elegancja Francja jest the best!
110 złotych poszło jebać się,
świnia wyszła z bogolem, chuj mi w dupę.
W klubie same pasztety, do tego zajęte,
"bi em dabelju" trójka na damy wiezie mnie.
Dobra, Chrobry spadówa, Jagiełło lepszy jest,
on zna me potrzeby, w mordę brał mu pies.
Znowu Kazimierz Wielki ratuje mnie,
dama tańsza niż świnia - mądry o tym wie.
Parlez vous francais,
Ty wiesz dobrze o co chodzi mi,
w "bi em dablju" wsiadaj, zamknij drzwi.
To czym teraz myślę weź do ust,
i nie spiesz się, mam szybki spust.
France - Ty wiesz dobrze o co chodzi mi,
w "bi em dablju" wsiadaj, zamknij drzwi.
Ty wiesz jak nazywa się ten seks,
Elegancja Francja jest the best!