Kocham was!
Kocham was, moje panie!
W poniedziałek wolę Olę niż Mariolę,
Bo z Mariolą maratonu nie wydolę.
A we wtorek będzie Gocha albo Zocha,
chociaż one ciągle walą do mnie focha.
W środę Anka, może będzie jeszcze Krycha,
Ale Daria to dopiero szprycha.
Maja z Elą pewnie znowu są na haju,
jeszcze wczoraj byłem razem z nimi w raju.
Kocham was, moje panie!
Na wasz widok serce staje
Kocham was, mówię szczerze, choć w tę miłość sam nie wierzę
Kocham was!
Kocham was!
Czwartek, piątek, takich dni to ja nie lubię.
Będzie Renia, ale ona nic nie umie.
A w sobotę na imprezie u znajomych,
może poznam parę dziewczyn obdarzonych.
O jak pięknie cały tydzień się przedstawia,
mój bohater mówi, że już nie wyrabia.
Ale co tam przecież jestem jeszcze młody,
damy radę i dzwonimy do Jagody.
Kocham was, moje panie!
Na wasz widok serce staje.
Kocham was, mówię szczerze, choć w tę miłość sam nie wierzę
Kocham was, moje panie
Na wasz widok serce staje.
Kocham was, mówię szczerze, choć w tę miłość sam nie wierzę.
Kocham was!
Kocham was moje panie
Kocham was!
Kocham was moje panie
Kocham was moje panie na wasz widok serce staje
Kocham was mówię szczere choć w te miłość sam nie wierzę
Kocham was moje panie na wasz widok serce staje
Kocham was mówię szczere choć w te miłość sam nie wierzę
Kocham was!
Kocham was moje panie
Kocham was!