Nie miałam czasu dla Ciebie
Goniąc na ślepo przez świat
Mówili, że pieniądz da szczęście
A on zabierał cenny czas
Dopiero, gdy ziemią Cię przykrył
Tak przykro dotarł sens
Szczęście miałam, pochowałam w morzu łez
Zatrzymaj się nim ich płomień zgaśnie
We łzach zatoniesz
Nim przyjdzie żal
(Nim przyjdzie żal)
Wśród pustych ścian
Zatrzymaj się, weź oddech
Doceń co w życiu dobre
Nim przyjdzie żal
(Nim przyjdzie żal)
Wśród pustych ścian
Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem nas obok nas...
Mógłbym zabić kogoś żeby zatrzymać ten czas z Tobą
Obok, z daleka od tych wszystkich zamków z piachu,
Mógłbym zabić za ostatni gram tego zapachu,
Nie umiałem uciec światu - uciec na moment od wyścigu głupców,
Dziecko szczęścia, sierota rapu, jebane sto procent, polski truskul...
Miałem mieć tu swój kawałek nieba wokół tronu,
Mam pijacki kurs z tylnego siedzenia do pustego domu.
Nikomu nie umiem powiedzieć nic co prawdą jest,
Krótkie sny i długie dni i gardło zdarte - alko test.
Stres? Nie czuje już go chyba wcale dziś,
W sumie, poza ich nienawiścią, nie czuję już nic.
Wybacz im, musiałem w to iść, aż po upadek,
Tyle lat tylko Twój głos mówił mi wciąż, że dam im radę,
Wypchnęli mnie na pier****ną krawędź bycia sobą dziś...
Mógłbym zabić żeby znów być obok... Nich, z Tobą.
Zatrzymaj się nim ich płomień zgaśnie
We łzach zatoniesz
Nim przyjdzie żal
(Nim przyjdzie żal)
Wśród pustych ścian
Zatrzymaj się, weź oddech
Doceń co w życiu dobre
Nim przyjdzie żal
(Nim przyjdzie żal)
Wśród pustych ścian
Oddałabym diabłu pieniądze
Gdyby cieszyły go bardziej niż żal
Gdyby wrócił ten spokój, że mogę
Przytulić Cię jeszcze raz
Zrozumiałam obudzona przez szepty
Wśród pustych ścian
Szczęście miałam, pochowałam masę szans
Zatrzymaj się nim ich płomień zgaśnie
We łzach zatoniesz
Nim przyjdzie żal
(Nim przyjdzie żal)
Wśród pustych ścian
Zatrzymaj się, weź oddech
Doceń co w życiu dobre
Nim przyjdzie żal
(Nim przyjdzie żal)
Wśród pustych ścian