W moich snach wciąż Warszawa
pełna ulic, placów, drzew.
Rzadko słyszysz tu brawa -
częściej to drwiący śmiech.
Twarze w metrze są obce,
bo i po co się znać...
To kosztuje zbyt drogo,
lepiej jechać i spać.
Wszystko byłoby inne
gdybyś tu była, ja wiem.
Nie tak trudne i dziwne
gdybyś tu była, ja wiem...
Noce są zawsze długie,
a za dnia ciągły szum.
Mało kto to zrozumie
dokąd gna zdyszany tłum.
Wszystko byłoby inne
gdybyś tu była, ja wiem.
Nie tak trudne i dziwne
gdybyś tu była, ja wiem...
Jeśli miłość coś znaczy to musi dać znak.
Kiedyś też to zobaczysz, powiesz mi tak:
Zniknie Warszawa, tak jawa, jak sen.
Życie to nie zabawa - dobrze to wiem!
W moich snach wciąż Warszawa
I do grosza wciąż grosz.
Ktoś mi mówi: to sprawa,
A ja chcę uciec stąd...
Wszystko byłoby inne
Gdybyś tu była, ja wiem.
Nie tak trudne i dziwne
Gdybyś tu była ja wiem...
Jeśli miłość coś znaczy, to musi dać znak.
Kiedyś też to zobaczysz, powiesz mi tak:
Zniknie Warszawa, tak jawa, jak sen.
Życie to nie zabawa - dobrze to wiem!
Jeśli miłość coś znaczy, to musi dać znak.
Kiedyś też to zobaczysz, powiesz mi tak:
Zniknie Warszawa, tak jawa, jak sen.
Życie to nie zabawa - dobrze to wiem!
Wszystko byłoby inne
Gdybyś tu była, ja wiem.
Nie tak trudne i dziwne
Gdybyś tu była ja wiem...
Jeśli miłość coś znaczy, to musi dać znak.
Kiedyś też to zobaczysz, powiesz mi tak:
Zniknie Warszawa, tak jawa, jak sen.
Życie to nie zabawa - dobrze to wiem!
Jeśli miłość coś znaczy, to musi dać znak.
Kiedyś też to zobaczysz, powiesz mi tak:
Zniknie Warszawa, tak jawa, jak sen.
Życie to nie zabawa - dobrze to wiem!