Na królewskim tronie zasiada silniejsze,
Na ziemskim padole wygrywa piękniejsze.
Dłonie wypielęgnowane, wnętrza sparszywiałe,
Pod maską uśmiechu skrywają pogardę.
Ty i Ty, królowie mas,
pamiętajcie nas, kiedy przyjdzie na was czas.
Robaków jest więcej, trafisz w ich ręce,
Zjedzą Twoje gnijące serce w podzięce.
Jestem robakiem i w proch się obrócę!
Nagi przyszedłem i nagi powrócę!
Zostało mi tylko przykazanie pierwsze,
Sprawiedliwość świata, robaki się depcze.
Robaki! Robaki, robaki! Robaki!
Prędzej czy później w swej sprawiedliwości,
Po równo wam i nam oddzielą mięso od kości,
Litości nie będzie, to samo nam pisane,
W równości gryźć ziemię, obok siebie, ramię w ramię.
Ty i Ty, królowie mas,
pamiętajcie nas, kiedy przyjdzie na was czas.
Robaków jest więcej, trafisz w ich ręce,
Zjedzą Twoje gnijące serce w podzięce.
Gniew bezradnego, gorycz nienawiści,
Walczyłem i miałem zaciśnięte pięści.
Teraz, zamiast pięści, składam ręce do bitwy.
Nikt mnie nie pozbawi siły tej modlitwy.
Robaki! Robaki, robaki! Robaki!
Ty, Ty, królowie mas,
pamiętajcie nas, kiedy przyjdzie na was czas. x2