Gdy nocka ciemna las zakryje
Na śpiącku wąpierz cię znajdzie straszliwy
Którem zębiska wrazi ci w szyję
Nie będziesz znał dnia ni godziny
Gdy z dziewką w polu zalegniesz
Wychynie wnet Południca
Wrychle ci zmrozi śpik, który masz w kościach
Drychać przestaniesz i tyle
Gdy rozum śpi budzą się upiory
Ssą słodką krew i mózg
Wtłaczają zło do twojej głowy
Zmieniając myśli w stek bzdur
x2
A nie zostawuj gościnca na ławie
Bo diaboł choć żreć ma ile zdzierży
Spod ławy wyskoczy i żarcie ci porwie
Głód ci bebechy zmierzi
Tu wilcy, tam nietopyrze
Diobły, rusałki, utopce
Lesze, wąpierze, padalce, gnilce
Jedno im tylko w głowie
Gdy rozum śpi budzą się upiory
Ssą słodką krew i mózg
Wtłaczają zło do twojej głowy
Zmieniając myśli w stek bzdur
x2