Pewnie nie wiesz ale mam to po komunie,
Gawiedziowstręt - źle się czuję w tłumie.
Źle się czuję wśród tych co otwarte już drzwi,
Chcą wyważyć.
Wszyscy śpiewają, wszyscy klaszczą w dłonie,
Andy Warhol, orzeł w koronie.
Mówisz mi kim mam być,
W czym najlepiej mi jest do twarzy.
Tej, tej!
Same chujowe słowa.
Tej, tej!
Jak przeżeniony towar.
Siedzę w Bułgarskim Centrum,
Centrum Hujozy, to tu.
I znowu, tej, tej!
Same chore słowa.
Tej, tej!
Po których puchnie głowa.
Siedzę w Bułgarskim Centrum,
Centrum Hujozy, jest tu.
Tomasz Wata o końcu świata mówi,
Głodne kawałki dla najedzonych żółwi.
Ten jego przebiegły żydowski spisek,
Ja zmaczam pisem.
Poniżej pasa - Twa sztuczka nieczysta,
To do lisiej pipki z tutejszego Aktivista.
Wiadro żółci ma Twa wątroba snoba,
Że aż zapachniało linczem.
Tej, tej!
Same chujowe słowa.
Tej, tej!
Jak przeżeniony towar.
Siedzę w Bułgarskim Centrum,
Centrum Hujozy, to tu.
I znowu, tej, tej!
Same chore słowa.
Tej, tej!
Po których puchnie głowa.
Siedzę w Bułgarskim Centrum,
Centrum Hujozy, jest tu.
Podziemna scena z lotu ptaka,
Fajnie wygląda na plakatach.
Za trumną gęsiego w kondukcie człapią,
Baby kulawe.
Miał Kozakiewicz swe na łokciu zgięcie,
Tu prawa Mendla, tam zapałka na zakręcie.
Schowaj synku swój biedny środkowy palec,
Bo zaraz sobie nim zamieszam kawę.
Tej, tej!
Same chujowe słowa.
Tej, tej!
Jak przeżeniony towar.
Siedzę w Bułgarskim Centrum,
Centrum Hujozy, to tu.
(Siedzi w Bułgarkim Centrum.)
I znowu, tej, tej!
Same chore słowa.
Tej, tej!
Po których puchnie głowa.
Siedzę w Bułgarskim Centrum,
Centrum Hujozy, jest tu.
(Trochę niżej niż mój brzuch.)
Tej, tej!
Same chujowe słowa.
Tej, tej!
Jak przeżeniony towar.
Siedzę w Bułgarskim Centrum,
Centrum Hujozy, to tu.
(Siedzi w Bułgarkim Centrum.)
I znowu, tej, tej!
Same chore słowa.
Tej, tej!
Po których puchnie głowa.
Siedzę w Bułgarskim Centrum,
Centrum Hujozy, jest tu.
(Siedzi w Bułgarskim centrum.)