Dobra, koniec baśni rzeczywistość,
Drzwi klatki, reklamy ukradły skrzynki listom,
Chodnik szary, emeryci, w oknach zimno,
Teneryfy nie zobaczą nigdy, przykro.
Na trzy zmiany do fabryki lepsi w biurach,
Takie same plany awansować w tych strukturach.
"Kuraż odciąć się, napierdolić,
no inclusive nawet w jednej gwiazdce policz.
Biała półka, zazdrość, ich to boli.
Zdjęcie, film wyretuszowany slajd
Nie przeżywamy nic, ale mamy dobry kadr.
Dzban koniec rolki kurwa mać,
Komornik dzwoni, ojca zabiera rak.
Chuj z politycznej poprawności,
Świat jest taki jakim go tworzymy.
Ty i ja już czas!
Do zera licznik tyka wciąż,
Choć wcale go nie słychać.
Nie czekaj już i zacznij żyć,
Pierwszym dniem reszty życia!
Wakacje? Nie w tym roku, przyjdzie pora,
Wszystkie meble ustaw w kierunku telewizora.
Anteny na balkonach, chipsy, browar, cola,
Jutro jest jak dziś, dziś jest jak wczoraj.
Nowe bloki śledzą kurs franka,
Stare śledzą w biedronkach cenę masła.
Dwudziesta druga cisza ma nastać!
Wypierdalać spać! Życia namiastka.
Dziewczynom powrastały telefony we łby,
Ile można tak o niczym pierdolić bez przerwy?
Czas leje się przez palce, czy jest ciekły?
Znów przy umywalce przed snem myjesz zęby.
Dziecku tablet w rękę, nie zawraca dupy,
Nowe kościoły to galerie, niedzielne zakupy.
Wegetuj, biednie i się upij, wyjeb na twarz
Albo wstań i załóż buty, poznaj świat, już czas!
Do zera licznik tyka wciąż,
Choć wcale go nie słychać.
Nie czekaj już i zacznij żyć,
Pierwszym dniem reszty życia.