Ona i on
To była miłość prosta
Złączył ich los
i jedno słowo - zostań
Ona i On
Że razem będą żyć
Wierzyli w to
Ona i on
Znaleźli, ocalili
Ten czysty ton
Co każę się nie mylić
Że Ona, On
Dla siebie są I razem będą żyć
Wierzyli w to
Wierzyli w to
Że nieśmiertelni są
Gdy miłość trwa
Silniejsza jest niż zło
Ochrania ich
Spokojny dom
Aż ich znalazła noc
Pośrodku dnia pobladłych
Noc zabrała nagle
Zabrała ją zabrała noc
Ona i On
To było szczęście wielkie
Więła ją noc
Jak fali dłoń - muszelkę
Słowa tracą sens
Bo śmierć i miłość
Już poza nimi jest
W milczeniu jest
Gdy słowa gasną
Nie pytaj czemu
Los chciał to odebrać im
Daj ciszy zasnąć
Niech otuli ich jak dym
Historii kres
I kilka tych niemądrych łez
Nie wstydź się łez